Projektantka / projektant to osoby doskonale wyczuwające i posługujące się sztuką kreacji, przenoszące własne idee i pomysły w wymiar rzeczywisty, czyli projektowania ubrań. Następnie krawcowe / krawcy pod jej / jego dyktando i wnikliwą uwagą, szyją ubrania. W moim przypadku jest tak, że upinam materiały na manekinie i patrzę jak się układają, bo każda tkanina jest inna – gruba, cienka, sprężysta, lejąca, sztywna, więc potrzebne jest indywidualne podejścia i zmierzenie się z jej specyfiką.
Na przykład jedwab, który jest delikatny, fruwający, wręcz nieposkromiony wymaga wielkiego kunsztu zarówno od projektantów jak i krawcowych. Kroi się go i szyje w wypracowany i wypróbowany a nawet, tajemniczy sposób. Czasem łączę dwa przeciwstawne materiały, układam je dotąd, aż uzyskam określony, pożądany efekt.
Styliści natomiast dobierają ubrania i dodatki już istniejące, a także makijaż, fryzury, czyli sprawiają, że wszystko do siebie pasuje, jest spójne i dobrze dobrane do osoby stylizowanej. Są doradcami wizerunku, poddają ludzi metamorfozie, podpowiadają kolory, wzory, fasony i materiały najbardziej odpowiednie. Stylistka/stylista osobisty – personal shopper – poznają sylwetkę, kolorystykę i potrzeby klienta, często uczestniczą w zakupach i doborze ubrań. Wybierają odpowiednie fasony, podpowiadają kolorystykę i zestawienia.
Styliści pracujący w czasopismach, przy filmach, na scenie muzycznej stylizują do ról, występów czy sesji zdjęciowych. Istnieje również duża rzesza doradców, którzy pracują z osobami prywatnymi i pomagają im w doborze, tego czego aktualnie potrzebują.
Ja przede wszystkim projektuję ubrania dla indywidualnych klientek i klientów, muszę więc opierać się na aktualnych trendach i tendencjach, ale też poznać lub stworzyć personalny styl, który jest o niebo bardziej wymagający, niż modowe propozycje. Fundamentalna jest też znajomość rynku, materiałów, kolorów i ich wzajemnych zestawień, faktur, proporcji sylwetek oraz potrzeb moich klientek/klientów…
Życie to ewolucja. Ubiór także podlega zmianom podporządkowując się sile komunikacji miedzy ludźmi, określa przynależność do środowisk i grup, w jakich każdy z nas się znajduje. Dobra projektantka/projektant to wie, dlatego narzuca sobie role ciągłego poszukiwacza i odkrywcy. Różne kraje posiadają własną specyfikę pracy projektantów, istnieje jednak uniwersalny podział dotyczący meritum, czyli haute couture, kostiumy teatralne i filmowe, ubrania na skalę przemysłową – damskie, męskie i dziecięce, ubiory sportowe, odzież robocza, akcesoria i dodatki. Również to, co ja projektuję, czyli wszystko, co moim klientkom i klientom w duszy zagra, a my w pracowni, z największą starannością, uszyjemy.
Jednak wszystko płynie, dlatego współczesne czasy stworzyły nowe dziedziny związane z ubiorem, opierające się na badaniach naukowych. Do nich zalicza się wearable technology, czyli ubiór i elektronika, styling trendscouting – przewidywanie trendów, kreowanie wizerunku, konsulting i badania naukowe. Kolejna uniwersalną podstawą pracy projektantów mody to konceptualne myślenie, rozumienie sztuki, kreatywność i wyczucie trendów, form i kolorów. To wszystko zawiera się w podstawie podstaw, czyli we własnym poczuciu widzenia i posiadaniu “szóstego zmysłu”.
Ja, żebym stale rozwijała swoją kreatywność i na bieżąco była z nowymi trendami, chodzę na wystawy malarstwa, oglądam albumy ze sztuką, chodzę do kina, teatru i dużo czytam. Umiejętnością, która jest priorytetowa, są też rozmowy z ludźmi, słuchanie ich i patrzenie na to, co dzieje się w świecie. Ogromne znaczenie ma umiejętność wnikliwej obserwacji zmian kulturowych i społecznych i dostosowanie się do nich. Bo wszystko ze sobą jest powiązane. Kryzysy przynoszą minimalizm, a ciepłe lato kwieciste sukienki!
Te wszystkie umiejętności tworzą profesjonalną projektantkę/a, o których od dawna toczy się spór, czy należą oni do szacownego gremium artystów czy jednak zasilają grono rzemieślników.